Dzień 1.
Jak sprawdzić, czy uczniowie przeczytali lekturę?
Mój pomysł na to jest wyjątkowo prosty. A mianowicie… porozmawiać z nimi o niej! Ile ciekawych wątków można poruszyć wiedzą tylko Ci, którzy pozwolą dzieciom MÓWIĆ!
Co zrobiliśmy?
✅ Zaczęliśmy od tego, że omówiliśmy prace dzieci. Mieli oni robić notatki podczas czytania książki. Forma i ilość dowolna. Niesamowite jest to, z jakim zaangażowaniem do tego podeszli. Na zdjęciach prezentuję dowód.
✅ Następnym działaniem było opowiadanie o swoich wrażeniach. O tym, które sytuacje z życia bohatera, podobały im się najbardziej.
Oczywiście dzieci nawiązywały też do swoich konkretnych przykładów z życia. Kilkoro uczniów ma swojego kota, więc było ciekawie.
✅ Wyjaśniliśmy pojęcia takie jak: symulacja i manipulacja. Ku mojemu zaskoczeniu, dzieci doskonale potrafiły odszukać w swoim zachowaniu – symulację. „Pani Asiu! Ja czasami symuluję, gdy się czegoś boję, albo gdy czegoś nie chcę”. „Symulujemy też na boisku, gdy gramy w piłkę”. „Ja symulowałem ból brzucha, gdy bałem się szczepionki”.
✅ Ciekawym doświadczeniem było, gdy zapytałam ich, co znaczy 1/3 ceny? Bo tyle zapłaciła bohaterka książki, za swój sweterek.
Wymyślali różne odpowiedzi. Większość z nich mówiła, że „to połowa połowy, czyli ćwiartka Pani Asiu”.
W tym momencie pomyślałam, że trzeba ten wątek pociągnąć dalej. Powiedziałam, żeby podzielili się na 5 równolicznych grup. W klasie jest 20 uczniów. Zaczęli dyskutować i argumentować między sobą, dlaczego musi być po 4 osoby, a nie po 5. W tym momencie byłam z nich dumna. Jeden z uczniów przekonywał innego, że „muszą być po 4 osoby w grupie, bo 5*4=20”.
Ostatecznie, gdy już byli w tych grupach, rozdałam każdemu po 1 kartce A4 i powiedziałam, że mają 5 minut na to, aby wymyślić jak podzielić tę kartkę na 3 równe części.
Dla mnie najpiękniejsze w tym zawodzie jest to, że każdego dnia odkrywam nowe zachowania uczniów, ich myślenie i umiejętności.
Oczywiście niektóre grupy szybko znalazły rozwiązanie. Inne potrzebowały na to więcej czasu. Ostatecznie, wspólnie podsumowaliśmy, czym jest ta nasza SZUKANA: 1/3 ceny sweterka.
✅ Na koniec przeszliśmy do RYMÓW. Po przeczytaniu wiersza o kotku – Cukierku, dzieci natychmiast wyłapały, na czym polegają rymy.

Później była już tylko znakomita ZABAWA. Oczywiście również w grupach, ale tym razem innych.
Na koniec, gdy wyszliśmy z klasy, jedna z uczennic podbiegła do mnie na korytarzu i wykrzyczała: „Pani Asiu! Znalazłam rym! Znalazłam go! Mamcia-Hancia!”.
Dzień 2.
„Zabawę trzeba traktować poważnie, bo nie istnieje lepsza metoda, żeby się uczyć ” – Andre Stern.
Dziś ciąg dalszy naszych zabaw i rozmów na temat lektury…
Co zrobiliśmy?
✅ Rozpoczęliśmy rozmowę na dywanie i prezentacje kolejnych prac dzieci. Codziennie przynoszą ich tyle, że trudno mi je wszystkie szczegółowo omówić. Mimo to, staramy się zawsze powiedzieć kilka zdań o dodatkowej pracy dzieci. Nikt im nie mówi, że muszą coś robić, a oni uparcie i tak przynoszą dodatkowe zadania.
✅ Podczas lekcji informatyki podjęliśmy próbę stworzenia własnego testu, z pytaniami do lektury. W tym momencie każdy uczeń chcąc zadać pytanie, musiał odświeżyć sobie pamięć, zerknąć do książki lub kogoś zapytać o szczegóły. Najtrudniejsze w tworzeniu testu jest to, że trzeba znać odpowiedź. Zatem…sami się sprawdzili, a ja nie musiałam zabierać żadnych testów do sprawdzenia. Przy okazji nabyli kolejne umiejętności związane z technologią cyfrową i językiem polskim. Okazało się, że zadawanie pytań nie jest wcale takie łatwe.
✅ Najciekawsze jednak było przed nami, czyli… TWORZENIE WŁASNYCH GIER!
Oczywiście tematem przewodnim był Cukierek i jego przygody. O matko‼ Co tam się działo‼ Wiem tylko ja i Pani praktykanta, która obserwowała lekcję.
„Franek! Ostrzegam Boga!”, „Paweł, teraz twoja kolej. Idziesz o 6 do przodu”, ” Nie kłóć się ze mną, bo 6×6 to 36. A skąd to wiesz? Bo policzyłem”, „losujmy, kto będzie pierwszy. Może ten, kto się pierwszy urodził? Ja jestem z kwietnia! Kto jest przede mną?”, „W którą stronę zaczynamy? Zgodnie z ruchem wskazówek zegara!”, „kotek za płotek, ściana bociana”, „My korzystamy z tej instrukcji, bo czasami zapominamy”, „możemy sprzedać nasza grę na Allegro?”, „dzięki tym grom, mam Jeszce więcej pomysłów na nowe gry”… I tak bez końca.
Ile się przy tym nauczyli?
Wiedzą tylko ich głowy. Moja tego już nie ogarnęła.
Ta ZABAWA przerosła wszelkie moje oczekiwania!!! Według mnie, zrobiliśmy dziś materiał zawierający treści z podstawy programowej, za cały tydzień!
I na koniec NEWS!
Po tym, jak zobaczyłam mój opis zabaw z lekturą na FB autora książki „Cukierku, ty łobuzie!”, postanowiłam zadzwonić i zaprosić go do nas. Udało się‼
18 grudnia Pan Waldemar Cichoń przyjechał do naszej szkoły!!!